środa, 26 października 2016

Dawid Kain - Fobia.

Gdy tylko zobaczyłem, że Dawid Kain napisał nową powieść postanowiłem ja przeczytać. Oczywiście , nastawiłem się na klimaty bizarro pełne mocnych opisów, ale i groteski, więc miałem nadzieję, że fabuła będzie posiadać wszystkie elementy tego specyficznego gatunku literackiego. Jednak po przeczytaniu kilkudziesięciu stron już wiedziałem, jak bardzo moje nastawienie było mylne. Z jednej strony musiałem poradzić sobie ze świadomością, że czytam powieść, która wg mnie miała wyglądać zupełnie inaczej, z drugiej, z każdą stroną byłem coraz bardziej zachwycony. Tak, myślę, że słowo "zachwycony" jest odpowiednim, ponieważ praktycznie od początku czułem, że w powietrzu unosi się nowy, niesamowity i tajemniczy klimat, któremu daleko do horroru (przecież autor min. " Kotku, jestem w ogniu" zawsze z horrorem był utożsamiany).

Kain stworzył coś niesamowitego, opowieść o dziewczynie, która rezygnuje ze studiów, aby opiekować się ojcem, który powoli traci kontakt z rzeczywistością. Oboje naznaczeni fobią, żyją w zamkniętym świecie, ograniczającym się do ścian własnego mieszkania. Pewnego razu ojciec znika, drzwi nadal są zamknięte, klucze od domu leżą na miejscu.Nic nie wskazuje na to, że dręczony chorobą człowiek miałby opuścić bezpieczne schronienie. Jednak go nie ma. Nie ma listu, nie ma żadnego śladu jego obecności, pozostają tylko fragmenty pisanej powieści, kolejnej po latach niemocy twórczej. Kiedyś uznany pisarz, dzisiaj zapomniany staruszek borykający się z własnym, małym światem i goniący za wizją stworzenia literackiego arcydzieła.

 Magdalena Kordowa, odnajdując fragmenty zapisków, podąża śladem ojca, idzie za wskazówkami zapisanymi na kartkach papieru, bo to one mają wyjaśnić tą niewytłumaczalną ucieczkę.

Świat jaki przedstawił nam Dawid Kain to niedaleka przyszłość, gdzie ludzie żyją w gigantycznych kompleksach mieszkalnych, z całodobową obsługa dronów, botów i "narzędzi" świata niedalekiego jutra. Tak naprawdę to wizja technologii, która już istnieje i wydaje się, że temat totalnego upowszechnienia jej i wykorzystania jest tylko kwestią czasu. Kto wie, jak za kilkadziesiąt lat będzie wyglądał nasz skomputeryzowany i technologicznie rozwinięty świat. Może Kain jest prorokiem? Kto wie.

Od razu muszę także się wytłumaczyć, że nie czytam za często SF, bo chyba do tego gatunku "Fobię" należałoby zaliczyć. Z pewnością nie jest to horror. jednak pomimo tego  książkę czyta się świetnie i lepka aura tajemnicy powoduje, że naprawdę ciężko ją odłożyć. Mam wrażenie, że Kain napisał coś wyjątkowego i o "Fobii" usłyszymy jeszcze nie raz.











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz