piątek, 27 października 2017

Miroslav Zamboch - Zakuty w stal

Miroslav Zamboch jest dobrze znany polskiemu czytelnikowi. Ten czeski autor zasłynął u nas kilkoma powieściami i opowiadaniami, z bohaterem Koniaszem.To typowe przygodówki, gdzie czytelnik otrzymuje super bohatera, nie bez skaz oczywiście, akcja rwie do przodu, nie brakuje krwawych opisów, a potyczek i utarczek jest co nie miara.
 Od zeszłego roku Fabryka Słów wznawia dotychczas wydane w Polsce książki Zambocha i serwuje nam nowe tytuły. Nowa seria dodatkowo została o powieści SF „Wojna absolutna” (recenzja), czy najnowszą „Zakuty w stal”. Oczywiście nie można przypisywać autorowi poruszania się tylko w jednym gatunku. Weźmy chociaż „Sierżanta” mieszankę fantasy ze steampunkiem. Więc Zamboch to autor wielogatunkowy i zdaje się, że w każdej z odmian powieści z szerokiej fantastyki radzi sobie doskonale. Jak jest tym razem? Jak Zamboch poradził sobie z postapokalipsą?


Stal nie jest najodporniejszym materiałem…
Maszyny nie powinny zabijać ludzi.
Świat stał się pustynią, skażoną chemicznymi i radioaktywnymi truciznami. Czterysta lat po zakończeniu wojny globalnej ludzie potrzebują źródeł, surowców i przestrzeni życiowej.
Przeszkadzają im w tym pogrobowcy Starej Wojny – stopniowo rozpadające się, ale nadal aktywne autonomiczne maszyny bojowe i degradujące się sztuczne inteligencje.
Matyjasz Sanders jest mechanikiem wcielonym na siłę do załogi wielkiego czołgu.
To zbieranina zawodowych najemników zapewniających ochronę konwojom handlowym.
Dobry pancerz, sprzężone działka i armata, to jedne z największych gwarancji pokoju.
Zbliża się dzień, w którym ziemia znów będzie należała do ludzi.


Zamboch poradził sobie świetnie. Wspaniale nakreślił świat po wojnie, która wybuchła czterysta lat temu. To świat straszny i niebezpieczny, to świat maszyn, które pomimo powolnej degradacji nadal stanowią zagrożenie. Akcja powieści w charakterystyczny dla autora sposób, gna do przodu. Ciekawe i nieobojętne główne postaci, wzbudzają w czytelniku emocje. Pomimo wrzucenia czytelnika w nieznany mu dotychczas z twórczości Czecha  klimat postapokalipsy, fani autora odnajdą charakterystyczne dla jego twórczości elementy. Świat naszych bohaterów to wyjałowione pustynie, pełne niebezpieczeństw, gdzieś pomiędzy kilometrami pustkowi znajdują się miasta, pomiędzy którymi krążą karawany.  Ocalała ludzkość powoli zaczyna się cofać technologicznie, to niemal regres zdobywanych przez setki lat doświadczeń i umiejętności. Podstawowe naprawy skomplikowanych maszyn stają się problemem, dlatego tak cenni są mechanicy jak Matyjasz Sanders. Zaś mechy użyte w ostatniej wojnie nadal wykonują zaprogramowane działania, nadal niszczą, wszystko, co spotkają na swojej drodze.
Jak wspomniałem Zamboch poradził sobie świetnie. Nie jestem fanem postapokalipsy i ciężko porównać mi „Zakutego w stal” do innych powieści gatunku. Jednak bawiłem się świetnie podczas lektury, wiec chyba brak mojej znajomość gatunku jest nieistotny. Dla mnie to dobra powieść.


1 komentarz:

  1. Ja z kolei jestem fanką postapokalipsy, dlatego książkę na pewno przeczytam, zwłaszcza, że bardzo lubię prozę autora:)

    OdpowiedzUsuń