niedziela, 3 sierpnia 2014

Tim Willocks "Dwanaścioro z Paryża"


Tim Willocks -z wykształcenia psychiatra, to pisarz, scenarzysta  
 i producent filmowy. Jest autorem powieści "Bad City Blues",      

 "Green River"( która przez krytyków została uznana za
 najlepszy thriller od czasów "Milczenia owiec"), "Religia".
 Jest autorem scenariuszy  do takich filmów jak 
" Niedokończona podróż" S. Spielberga, 
"Kochankowie sztormowego morza" czy " Wyrzucony na brzeg" 
według J.Conrada.



Wydawnictwo Rebis, przyzwyczaiło nas już do rewelacyjnych książek historycznych.
Książek?
Nie.
Raczej tomiszczy, kilkuset stronicowych cegieł, gdzie liczba stron zbliża się bardziej ku tysiącu. Co jakiś czas otrzymujemy pięknie wydanie powieści, czy to historie rzymskich legionów i antycznych bitew, czy powieści z czasów wypraw krzyżowych i bliskowschodnich krain baśni. Wystarczy wspomnieć tutaj wspaniały cykl o templariuszach J. Whyte („Rycerze czerni i bieli”, „Honor rycerza” i „Chaos w zakonie”) czy świetną książkę o asasynie – Emirze sztyletu, M. Odena „Lew Kairu”.
Jakość papieru, twarda oprawa z obwolutą, piękne grafiki na okładkach pozwalają traktować te książki jako ozdobę każdej biblioteczki. 
A w szczególności ozdobę biblioteczki każdego miłośnika historii, do których się zaliczam. 




„Dwanaścioro z Paryża” Tima Willocksa, to kontynuacja wydanej kilka lat temu rewelacyjnej „Religii”.
Książki którą uważam za jedną z najlepiej napisanych pozycji o walce pomiędzy „cywilizowanymi” krzyżowcami, a  pomiotami diabła, armią Sulejmana Wielkiego.
Mamy rok 1565 i armada Sulejmana wyrusza z misją unicestwienia Joannitów, którzy szykują się do obrony Malty.
Wspaniałe tło historyczne, dynamika akcji, powalające opisy potyczek, uzbrojenia czy taktyki bitewnej oraz rewelacyjni bohaterowie. Tak można w jednym zdaniu opisać to, czym raczy nas Tim Willocks. Książkę, która pomimo, że ma kilkaset stron, połyka się w kilka wieczorów. I przy ostatniej kartce w głowie pojawia się myśl "Już?"

Mija kilka lat i Rebis serwuje nam drugi tom przygód kawalera maltańskiego Mattiasa Tannhausera, który tym razem przybywa do Paryża aby odnaleźć swoją żonę Carlę, która ma wystąpić podczas królewskiego wesela.
Na książkę oczekiwałem z niecierpliwością, Tim Willocks na swojej stronie co jakiś czas zamieszczał anglojęzyczne wydanie „Dwanaścioro z Paryża”, mijały miesiące i w końcu poszło w świat info, że Rebis także u nas, wyda tą pozycję. Radości mojej nie było końca.





Paryż rok 1572 sierpień, za kilka godzin zacznie się noc świętego Bartłomieja, królewskie zaślubiny miały być radosnym symbolem pojednania katolików i hugenotów, ale stały się impulsem do rozpętania rzezi na niewyobrażalną skalę.
Mattias Tannhauser przybywa do Paryża, właśnie w chwili wybuchu masakry. Jego zona zostaje uprowadzona, zaś Mattias aresztowany.
Sam musi stanąć przeciw wszystkim: stróżom prawa, katolickim fanatykom i armii zwyrodnialców idących pod sztandarem Pielgrzymów Świętego Jakuba.

Jest to powieść, która fascynuje tempem akcji, odwzorowaniem życia w szesnastowiecznym Paryżu. Opisy miasta, ulic, miejsc, nie pozostawiają złudzeń. Bród, syf, fekalia, dziwki, złodzieje i wszelkiej maści bandyci, tak wyglądała jedna z największych stolic Europy.
Tim Willocks nigdy nie stronił od brutalności. Jednak przemoc i brutalność w poprzednim tomie „Religii”  otoczona była walką pomiędzy dwoma  wzajemnie nienawidzącymi się armiami. Tutaj mamy rzeź dla rzezi. Główny bohater zabija chyba z setkę przeciwników. Autor nie pozostawia nam miejsca na wyobrażenia. Serwuje nam na tacy krwawe, często brutalne opisy morderstw, gwałtów i przemocy, niczym królowie literackiego horroru extremalnego Lee czy Ketchum.

Pomimo całej brutalności, do której czytelnik lubujący się w średniowieczu powinien się już przyzwyczaić, książkę czyta się wspaniale.


Gdybym miał znaleźć jakieś minusy „Dwanaścioro z Paryża” to tylko wydanie. Książka, aż prosi się o twardą oprawę. Na szczęście okładka wzorowana jakością na twardych oprawach z obwoluta pozwala trochę zrekompensować to nieudogodnienie. Szkoda także że format jest trochę mniejszy niż wcześniejsza „Religia”. Jednak i tak okazale i pieknie prezentuje się na półce. 



Tim Willocks
"Dwanaścioro z Paryża"
Rebis 2014r.

1 komentarz: